Pokazywanie postów oznaczonych etykietą waga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą waga. Pokaż wszystkie posty

sobota, 19 września 2015

Efekty +Przepis

Witajcie!

Znowu długa przerwa :/ Ta praca mnie dobija, nie mam siły na nic po przyjściu do domu. Psychicznie też jestem zmęczona, najchętniej to przychodzę  i kładę się spać. To też u mnie efektów nie widać, choćbym się starała. Za to Robert waży obecnie 88 kilogramów, chwilowo tracąc zaledwie gramy, z tego co waga pokazuje, ale cm też! Obwód w brzuchu miał powyżej 100 cm w najgorszym momencie, teraz jest poniżej tej cyfry ;) Naprawdę widać po nim, po ubraniach które nosi, że działa na niego ten zdrowy tryb życia. Ale on nie jest skłonny do ćwiczeń, co zastępuje mu 8 godzin zapierniczu w pracy. Ja zaś jestem na takim etapie, że patrzę w lustro, marudzę że nie mogę patrzeć, ale.. nic nie robię, nie mam siły jakoś.... Może jakiś miły komentarz mnie zachęci, to i zdjęcia się nawet pojawią z efektów!

A teraz obiecany na Facebooku przepis na rybę grillowaną na patelni.

-filet z ryby jaką lubicie
-koperek
-pieprz
-cytryna
-bazylia
-oregano
-przyprawa do ryb
-papryka wędzona słodka (opcjonalnie)

Rybkę z dwóch stron można lekko posmarować oliwą z oliwek, jeżeli ktoś preferuje.
Obsypujemy przyprawami, przyprawy do ryb dosłownie troszeczkę. Skrapiamy rybę cytryną.
Nagrzewamy patelnię i kładziemy rybkę. Pilnujemy aż jedna strona się zetnie, wtedy przekręcamy na drugą stronę.

Sałatka:
-ser mozarella
-pomidory (świeże lub suszone. Robert nie lubi suszonych, wybrałam świeże)
-rukola

Mozarellę kroimy w kostkę. Pomidory na plasterki, grubość zależy od upodobań. Każdy plasterek na 4 części. Rukolę kroimy na drobniejsze części. Wszystko mieszamy, bez żadnych dodatków i podajemy na talerzu z rybką.

SMACZNEGO! :)




środa, 26 sierpnia 2015

Przeprosiny i zaproszenie.

Witajcie kochani,

Przez natłok pracy zaniedbałam sobie bloga i to bardzo poważnie. Z pracy wracam do domu i mam ochotę spać, dopóki nie będę musiała znowu do pracy iść. Ale najważniejsze, że nie zaniedbałam siebie! :) Nadal ćwiczę, chociaż trochę nieregularnie. Dodatkowo stosuję masaż bańkami chińskimi i dwa razy w tygodniu body wrapping. Efekty? WIDOCZNE! Skóra jest jędrniejsza, cellulit o połowę mniejszy! Dla mnie to już cud, bo nogi to moja zmora od zawsze. Tyci sukcesik także w obwodzie moich ud, zgubiłam aż... uwaga... 1 cm! Haha ;) Nie poddaje się, walczę dalej. W końcu postanowiłam, że w przyszlym roku na wakacje pojedzie niezła laseczka z jędrnym,szczupłym ciałem a nie galaretą :P
Ale największym naszym sukcesem jest to, że Robert z 97 kilogramów zszedł obecnie na 90! Jestem szczęśliwa i dumna z niego, że nie daje się swoim słabościom (słodycze, pizza, cola itp). Do tego ma nową pracę od miesiąca, która wymaga dużo wysiłku przy szybkich obrotach, wciąż jest w ruchu więc to także pomaga w gubieniu kilogramów.

Drugą częścią postu, będzie zaproszenie na fanpage na Facebooku, serdecznie zachęcam do "lajkowania" strony (którą też opuściłam na ten czas... Poprawie się!!). Setna osoba która polubi stronę, otrzyma ode mnie w prezencie zestaw relaksacyjny "domowe mini SPA". W zestawie znajdować się będzie między innymi ręcznie robiona sól do kąpieli o wybranym przez zwycięską osobę zapachu oraz inne ręcznie robione produkty które sprawią, że poczujesz się jak w prawdziwym SPA.


Serdecznie zapraszam i ściskam was mocno! <3